50-75km
Dystans całkowity: | 370.04 km (w terenie 140.00 km; 37.83%) |
Czas w ruchu: | 17:48 |
Średnia prędkość: | 17.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 287 m |
Suma kalorii: | 1000 kcal |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 61.67 km i 3h 33m |
Więcej statystyk |
Paprocany
d a n e w y j a z d u
53.28 km
20.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Bestia
Kategoria 50-75km, okolice Pszczyny
Skoczów
d a n e w y j a z d u
73.00 km
0.00 km teren
03:54 h
Pr.śr.:18.72 km/h
Pr.max:57.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:171 m
Rower:Bestia
miały być lajtowo Ochaby, wyszedł Skoczów, trochę bardziej górzyście
trasa bez 2 złych skrętów (przy czym jednego fajnego zjazdu i mniej fajnego wracania na szczyt)
trasa
Kategoria 50-75km, okolice Pszczyny
Do okoła Jeziora Goczałkowickiego
d a n e w y j a z d u
57.51 km
30.00 km teren
03:54 h
Pr.śr.:14.75 km/h
Pr.max:35.20 km/h
Temperatura:
Podjazdy:116 m
Rower:Bestia
Drugi dzień świąt w tym samym składzie, turystycznie. Start w Czarnych Dołach, przez Łąkę, Goczałkowice, las w Zabrzegu, Chybie, Zabłocie, Strumień, Wisła Mała i Czarne Doły. Po kawie już we dwoje do Łąki, a ostatnie 3km już sama do domu.
W sumie niecałe 100km w dwa dni. Jedyne co mnie boli to tyłek :) Zaczynam poważnie myśleć o kolarkach z pieluchą :P
Mapka orientacyjna
Kategoria 50-75km, okolice Pszczyny
Tychy - podejście drugie - udane
d a n e w y j a z d u
61.47 km
30.00 km teren
03:15 h
Pr.śr.:18.91 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:
Tychy - podejście drugie - udane
Wybrałam się do Tychów, tą samą trasę, co planowałam w niedzielę, ale burza mi to uniemożliwiła.
Oczywiście mój nieoceniony zmysł orientacji, jak zwykle mnie zawiódł (stąd ta mała pętla(taaa ino jakieś 10km nadłożyłam :P). Z tego miejsca przesyłam podziękowania dla pana leśnika, który mnie pokierował na Tychy.
skutki niedzielnej burzy
cmentarz ambon leśnych (?)
Wczoraj myłam rower, a dziś:
W drodze powrotnej zahaczyłam o mój rowerowy, mam zapasową dętkę (taką na wszelki wypadek :P), i co najważniejsze osłonkę na tylni widelec. Okularków takich jak chce nie mają, a kask, jak sobie nie przywiozę z UK (160zł a 100zł, to różnica :P) to mi sprowadzą :)
oczywiście podjechałam pod sklep i "ale bruuuudny!" "taaa, a popatrz na mnie" nu i się nie czepiali, bo czystsza od mojej bestii nie byłam (włącznie z barwami wojennymi na twarzy)
po powrocie czyszczenie roweru i siebie :]
Kategoria 50-75km, okolice Pszczyny
W końcu dobrnęłam do połowy
d a n e w y j a z d u
59.78 km
20.00 km teren
03:15 h
Pr.śr.:18.39 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:
W końcu dobrnęłam do połowy tysiąca, zarównow tym sezonie jak i z moją bestią :)
Pszczyna-Landek-Drogomyśl-Ochaby-Drogomyśl-Zabłocie-Strumień-Pszczyna
Bo koników mi się zachciało
a i przez takie chaszcze jechałam (podrapana trochu jestem bo mi się w maliny wjechało)
Kategoria okolice Pszczyny, 50-75km
Pszczyna-Czarków-Kobiór-Jezioro Paprocańskie-Kobiór-Piasek-Pszczyna
d a n e w y j a z d u
65.00 km
40.00 km teren
03:30 h
Pr.śr.:18.57 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:
Pszczyna-Czarków-Kobiór-Jezioro Paprocańskie-Kobiór-Piasek-Pszczyna
poligon w Czarkowie
najdziwniejszy "mostek" jaki widziałam (Kobiór, zabytkowy ceglany most, kolo Nadleśnictwa)
Kategoria okolice Pszczyny, 50-75km, z Ewe